Nie czuję się jeszcze w miarę dobrze przygotowany do egzaminu dojrzałości... bo o wysokich wynikach nie mówiąc. Ale wszystko przede mną i dam radę!
Może spóźnione, ale jak najbardziej szczere - Powodzenia Maturzyści!
Co prawda dziś 3 dzień matur, ale jednak nie ukrywajmy, że przed przyszłymi Medykami to matura dopiero się zacznie ;)
Co u mnie?
Może być. Wolne powoli dobiega końca, ale to nie powód do smutku i zmartwień, bo jak to mówią - już bliżej niż dalej.
Pytanie brzmi czego? -matury? powtórek? studniówki?
Otóż wszystkiego z wyżej wymienionych, ale najpierw obowiązkowe wakacje :)
Wiecie, najgorszą chyba z możliwych rzeczy jest uświadamianie kogoś w jak beznadziejnej sytuacji/położeniu jest pomimo, iż to, że w tak owej sytuacji nie znalazł się z własnego wyboru.
Nie należy odcinać mu kontaków z innymi ani też ich na swój sposób ograniczać.
Nie siedzieć wpatrzonym w niego chcąc mu coś powiedzieć i jednocześnie pytającym się "po co?".
Nie litować się przesadnie nad nim i nie "być chorym za kogoś".
Nie patrzeć z tzw. politowaniem na kogoś chorego.
Zawsze było i będzie tak, że przy jednych czujesz się zupełnie zdrów i którzy mówią Ci, że są gorsze schorzenia, a przy drugich od razu uświadamiasz sobie, że powinieneś się zaszyć w domu i z nikim się nie spotykać i najlepiej to nie żyć, bo i tak nic nie możesz. To nie jest fair...
Pewnie niewiele osób wie o co mi chodzi, ale pomyślcie nad tym...
Nie pytajcie od razu...
Pomyślcie...
Szkoda, że przez taki prosty (w sumie to złożony) związek jak cukier, tyle rzeczy się krzyżuje...
Tyle nie dojdzie do skutku...
A drugie tyle nie ujrzy światła dziennego, bez możliwości wyjścia z głowy...
"Boże, daj mi tę łaskę,
Bym przyjął to, czego nie mogę zmienić,
Daj odwagę, bym zmieniał to, co zmienić mogę
I mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego"