sobota, 23 maja 2015

"...siła jest w Tobie"

Po prawie dwóch tygodniach niepisania wróciłem. Pogoda ostatnimi czasy  nie jest zbyt przyjazna ze względu na częsty deszcz i chłodny wiaterek.
U mnie raczej w miarę... Jakoś mi nie szło teraz w przedmiotach niektórych. Uczyłem się do czegoś naprawdę solidnie a potem ocena taka, że tylko z mostu skakać.
Niezbyt dobrze się teraz czuję w klasie... Wszyscy, nawet Ci którym nie szło najlepiej radzą sobie lepiej ode mnie. Wydaje mi się, że biję głową w mur.
Kilka dni temu oddała Pani Profesor kartkówki z chemii z dysocjacji. Dostałem piękne 2. Kazała zostać osobom, które słabo napisały po lekcji i powiedziała kilka słów. Kiedy tak stałem przed Nią słuchając Jej słów to pierwszy raz pomyślałem, że to wszystko nie dla mnie. Jestem za głupi i zbyt mało bystry na biolchema. Skoro wykładam się na kartkówce z podstaw... Wtedy naprawdę chciałem uciec w ciemny kąt. Nie ma sensu rozpamiętywać lekcji chemii z gimnazjum, czy były one dobre czy złe. Osobiście czuję się do d**y. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłem idąc na biolchema...
Naprawdę nie mam sił na mówienie sobie, że dam radę itd.
Wiem tylko jedną jedyną rzecz, którą wpajałem sobie długo - Lepiej przegrać na mecie niż na starcie.

Miłego dnia.


poniedziałek, 4 maja 2015

Graduates

4 maja 2015 to data dla jednych pełna lęku i niepewności a dla innych normalna jak każda inna. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy osób i postanowiłem się udać z kilkoma osobami z byłej klasy gimnazjalnej do byłej szkoły, w której spędziłem 9 lat swojego krótkiego życia.
Na pierwszy ogień poszła lekcja matematyki w 1 klasie gimnazjum. Wparowaliśmy sobie na lekcje jak gdyby nigdy nic, przeprosiliśmy za spóźnienie i zasiedliśmy w ławkach. Reakcja Pani była naprawdę świetna, a Jej "ochrzan" Nas za spóźnienie jeszcze lepszy. :)
Podczas kiedy pierwszaki (odezwał się starszak :p ) rozwiązywały równania, My gawędziliśmy o liceach, maturze i przyszłych studiach rzecz jasna.
Następnie przez blisko godzinę rozmawialiśmy z byłym wychowawcą i mówiliśmy "Dzień dobry!" przechodzącym nauczycielom. Rozdał Nam zaległe świadectwa z 6 klasy. Miło było zobaczyć biało-czerwony pasek na nim i same 5 i 6 na liście końcowych ocen. :D
Później poszliśmy na stołówkę spożyć posiłek zakupiony w szkolnym sklepiku, aby chwilę potem udać się do sekretariatu.
Po wyjściu postaliśmy i popodziwialiśmy budynek szkoły, aby za chwilę spotkać się z innymi przychodzącymi absolwentami.
...ale to dumnie brzmi - ABSOLWENT.
Tak mi minęła pierwsza część dnia. Druga minie bardziej aktywniej.

Miłego dnia!