Taaaak! Dnia 2.09.14 zostałem uczniem klasy biologiczno-chemiczno-fizycznej!! Taak! To o czym tak dlugo tu pisalem stalo sie rzeczywistością!!
....bardzo sie ciesze, ale z drugiej strony bardzo boje. Mam ogromne tyły z chemii i boje sie w sumie wszystkiego....nie wiem od czego zacząć naukę...jak sie uczyc....nic. :(
Modle sie, aby mnie oswiecilo i nie poddal sie jednemu przedmiotowi. Bo nie chodzi o to, aby lubić a umieć, hmm? :)
Też z gimnazjalnej chemii nie wyniosłam zbyt wiele, ale w liceum jednak troszkę inaczej ta chemia wygląda, więc poza umiejętnością dobierania współczynników w reakcjach można o wszystkim innym zapomnieć ;D.
OdpowiedzUsuńJa z kolei bałam się fizyki, również wybrałam rozszerzenie - teraz, z perspektywy czasu, śmiać mi się chce ze swojego niepotrzebnego strachu, bo bez problemu przebrnęłam przez ten przedmiot ;)). Także więcej wiary w siebie i będzie dobrze!
Wiesz, mam duże braki z podstaw chemii. Tak mi sie bynajmniej wydaje. Należę do osób, które chcą mieć i umieć wszystko na teraz.
UsuńCo do fizyki to jej aż tak bardzo sie nie boje, gorzej z chemią, bo planuje do biologii i chemii sie przyłożyć. Poki co nie mam pojęcia w jaki sposób.
Dziekuje za mile slowa. :)
Przede wszystkim trzeba nabrać trochę dystansu do swoich ambicji ;). Patrząc na nową podstawę programową, w I klasie można się trochę polenić - grunt, to dobrze ogarnąć takie podstawy jak pojęcie mola, zadania ze stechiometrii. W II po prostu uczyć się na bieżąco materiału szkolnego, a w III dołączyć do tego powtórki, robienie arkuszy, dodatkowe zbiory ewentualnie. Na wszystko przyjdzie czas, na razie spróbuj wdrożyć się w licealną naukę, poznać kolegów, nauczycieli, a prawdziwa walka zacznie się w III klasie. Wcześniej nie warto wyciskać z siebie siódmych potów i robić nie wiadomo czego na własną rękę (chyba że myślisz o olimpiadzie - wtedy trzeba niestety ;D).
UsuńPodniosłaś mnie na duchu, dziekuje! :)
OdpowiedzUsuńA Ty maturę z biol-chem-fiza pisalas czy z samego biol-chemu?
Byłam na biol-chem-fizie, w II klasie jak mi raz szóstka wpadła ze sprawdzianu z jakiegoś łatwiejszego działu, to przez moment zastanawiałam się czy by nie zdawać fizy zamiast chemii, ale na szczęście to było tylko chwilowe zamroczenie i poprzestałam na biologii i chemii :D.
UsuńMój rocznik ma farta, bo w tym roku tylko do Olsztyna potrzebne jest trzecie rozszerzenie, toteż zdawanie fizyki było dla nas zupełnie nieopłacalne. A jeśli chodzi o przyszłość - wszystko zależy od tego, w jaki uniwersytet celujesz.
Ale to uczylas sie tylko biologii i chemii a fizykę odpuściłaś?
UsuńKazdy, byle medyczny i byle sie dostać.
Poki co ogarniam co to koniunkcja, negacja itd. ......
Tak szczerze to Ci zazdroszczę... :)
U mnie koniunkcje i takie tam nawet nauczycielka pominęła, bo na maturze nie obowiązują (ale lepiej sprawdź, może u Was się coś zmieniło).
UsuńTak, fizykę odpuściłam całkowicie w trzeciej klasie. W zasadzie to już gdzieś w połowie drugiej, gdy zdałam sobie sprawę, że nie chcę jej zdawać za żadne skarby. Jedynie odrabiałam czasem jakieś zadanka z pracy domowej, żeby nie mieć problemów, a sprawdziany akurat najczęściej mieliśmy jako gotowce od innej klasy, więc naprawdę szłam po najmniejszej linii oporu i skupiałam się na biologii i chemii. Z naciskiem na to pierwsze, bo bardziej lubiłam ;).
Robie dokładnie jak Ty. Tez ją sobie odpuszczę.
UsuńMyślisz, ze jak jestem dość nie za dobry z chemii to dam rade? Wiem, ze to glupie pytanie, ale nie wiem jak zacząć naukę jej.
hm, jak już pisałam, chemia licealna to w 90% nauka od zera - z gimnazjum wynosi się przede wszystkim dobieranie współczynników w reakcjach i rzeczy w stylu nazwy kilku kwasów, zasad, proste reakcje jonowe. A nawet jak i to szwankuje, to u mnie przynajmniej nauczycielka tłumaczyła prawie od zera, np. reakcje jonowe ;d. Z chemii organicznej można równie dobrze zapomnieć wszystko.
UsuńW I klasie będziesz się uczył raczej nieprzydatnych rzeczy w kontekście matury, przynajmniej tak biadoliła moja nauczycielka na nową podstawę programową. Ale w II, gdy już będzie przerabiany materiał dla rozszerzenia, staraj się po prostu dobrze zrozumieć każdy omawiany dział, robić dużo zróżnicowanych zadań itp. Jak będziesz mieć problemy, bo np. trafisz na nie najlepszego nauczyciela, to można rozważyć korki - z mojej klasy większość na takowe chodziła. Ja akurat nie, bo uważam, że mieliśmy dobrego nauczyciela i wszystko, co potrzebne można było wynieść z lekcji.
Okey. :)
UsuńA pod koniec 1 klasy rozwiązywanie arkuszu choćby jednego nie ma sensu? Chodzi mi o po prostu zobaczenie co i jak wygląda (zadania).
Zobacz sobie w maju arkusze z "nowej" matury, żeby się zorientować, jak ona będzie wyglądała ;). Starsze arkusze najlepiej przerabiać w 3 klasie, nie jest ich aż tak dużo, żeby wypełniły wszystkie lata liceum.
UsuńA z pojedynczymi zadaniami z matur to ja na przykład miałam styczność gdzieś od drugiej klasy, bo co ciekawsze nauczycielka podawała na lekcji, inne były w zbiorach zadań itp.
To jak zawsze wszyscy rozwiązują tyle matur przed matura skoro ich nie jest dużo? :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, może robią po kilka razy ten sam arkusz ;P. Poza tym oprócz majowych i czerwcowych są jeszcze próbne z operonu i takie tam. Ale mimo wszystko, można uznać to za robotę na trzecią klasę. Zresztą sens robienia całościowych arkuszy jest wtedy, gdy masz już całościową wiedzę. Wcześniej ewentualnie jakiegoś witowskiego można sobie kupić - tam są zadania maturalne + trochę autorskich poukładane działami.
UsuńCzyli w 1 klasie niewiele mozna zrobić do matury? W sensie chodzi mi o naukę. :)
UsuńPatrząc na waszą nową podstawę i to, czego uczy się na chemii w I klasie to naprawdę niewiele można zdziałać. Ale spokojnie, II i III klasa w zupełności wystarczą, żeby opanować materiał do matury.
UsuńUff... To dobrze jak wystarczą. :)
Usuń