Niezwykle bardzo sie ciesze, ze wyszło z tym przeniesieniem tak a nie inaczej. Mam nadzieje, ze ta klase skończę z wystarczającym wynikiem maturalnym...
Na chwilę obecną przykładam sie do matematyki, bo czegoś co chwilę nie rozumiem i muszę do niego przysiadać w domu. Mam takie cos, ze ucze sie każdej rzeczy z podręcznika [matma] jakby jutro miał być egzamin dojrzałości... Ale slyszalem, ze to tylko "szok pierwszaka", który po miesiącu przechodzi. :D
Amen.
PS: coś na uspokojenie szalonych myśli. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz