sobota, 4 kwietnia 2015

Alleluja!

Wczorajszy dzień to był istny szok. W ciągu 8 godzin przeżyłem zimę, wiosnę i ponownie zimę. Brzmi równie śmiesznie jak śmiesznym zjawiskiem to było. Rano zima, po południu zero śniegu (słońce na maxa) a wieczorem, kiedy wracałem z adoracji grobu Pańskiego znów śnieg. Płatki padały tak śliczne, że te z okresu zimy mogą się schować.
W ogóle ten okres od zimowiska do teraz minął mi nie wiem kiedy...jest to niesamowite a zarazem cudowne szczególnie dla osoby, która chce aby czas leciał szybciej.
Podobnie jak rok temu, bieganie chciałem rozpocząć od początku kwietnia. I prawie mi się to udało gdyby nie kolega zwany śniegiem. Niesamowicie przeszkadza w widoczności i przyczepności.
Dziś natomiast pogoda rodem z Grecji. Ciepło, słońce, przyjemny wiaterek...nic tylko iść na spacer!
Wesołych Świąt!


PS: Piosenka, która daje dużo pozytywnej energii do życia. :)

6 komentarzy:

  1. W zeszły poniedziałek, gdy stałam na przystanku świeciło słońce. Wsiadłam do autobusu - zerwał się straszny wiatr i zaczął padać grad. 10 min później, kiedy wysiadałam, znów było piękne słońce. Genialna pogoda ostatnio ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy ostatnio rano wstałam, zaczęłam się na poważnie zastanawiać, które to Święta mamy - bo to prędzej Boże Narodzenie niż Wielkanoc. :D

    OdpowiedzUsuń