środa, 25 marca 2015

I won't be a cardiologist...

Dziś w mojej szkole był Dzień Przedsiębiorczości. Klasy lub kilka osób z nich udawało się do wybranego miejsca. My, z racji iż biolchemy wybraliśmy się do szpitala całą klasą. Zwiedzaliśmy szpital i oddziały. Nefrologia, neurologia, nowy oddział pediatrii, blok operacyjny chirurgii dziecięcej itd. Mieliśmy okazję porozmawiać z ordynatorem nefrologii (bardzo miły człowiek) i kilkoma innymi.
Po zwiedzeniu zaplanowanych miejsc, o godzinie 12 wszyscy rozeszli się do domków. Lecz nie Pewna Pani i ja. My byliśmy spragnieni ujrzenia czegoś więcej. I tak udaliśmy się na oddział kardiologii. Tam spotkaliśmy "szefa", o którym po niespełna godzinie mogę powiedzieć, że jest bardzo ciepłym i przyjaznym człowiekiem. Widzieliśmy 3 zabiegi w tym koronarografię. Hitem było to, że wspomniany "szef" chciał Nas wziąć do stołu... ale odmówiliśmy. Przyznam się, że jak słuchałem co lekarze do siebie mówili (nazwy, jakieś schorzenia czy co to tam było) to czułem się jakbym przebywał wśród obcokrajowców :D
Pomimo iż na kardio nie spodobało mi się zbytnio to dzisiejszy dzień mocno uświadomił mnie w jakim kierunku chcę podążać.


13 komentarzy:

  1. Oooo ale mieliście super! ! Zazdro max :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ze Cię znalazlam,bo tez wlasnie jesten w 1 kl na biolchemie.Co najlepsze tez chcialam isc na dzien przedsiebiorczosci ale nie wypalilo :( Będę tu wpadać,pozdrawiam i powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! Witam i łączę sie w radości bycia na biolchemie! :)
      Dziekuje i wzajemnie!

      Usuń
  3. Doktory szpanowaly zawodowym zargonem ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Byli bardzo sympatyczni i życzliwi. ;)

      Usuń
    2. Kardiologia to nudy . Anestezjologia to jest dreszczyk ;)

      Usuń
    3. Za kilka lat wezme to pod uwagę :D

      Usuń
  4. U mnie na Dzień Przedsiębiorczości wizytę w szpitalu udało się załatwić tylko dwóm osobom. Całą klasą byliśmy za to w Zakładzie Patomorfologii, gdzie sobie po labie pohasaliśmy, obejrzeliśmy gigantyczny mikroskop elektronowy i na podstawie zdjęć z sekcji zwłok dochodziliśmy, na co zmarła jakaś pani. Fajne są takie wycieczki, chociaż trochę otwierają oczy, jak w ogóle taka czy inna praca w rzeczywistości wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po wizycie chyba 2 osoby stwierdziły, ze nie idą na medycynę.

      Usuń
  5. Też uczestniczyłam w Dniu Przedsiębiorczości - i nawet udało mi się przez chwilę uczestniczyć w operacji! Tylko mnie to utwierdziło w przekonaniu, że to jest właśnie kierunek, w którym chcę podążać. :)

    OdpowiedzUsuń