poniedziałek, 17 listopada 2014

Jestem bezużyteczny...

Matko, jak mnie tu dawno nie było... :(

U mnie bez zmian. Wszystkich świętych, impreza Halloween, półmetek, pogrzeb kolegi z równoległej klasy... to wszystko już za mną.
W liceum dużo się dzieje. Nauki jest całe mnóstwo, a kiedy patrzę na oceny to uświadamiam sobie, że jestem zerem... (2,2,3 itd.) Uczę się wszystkiego i niczego tak naprawdę. W ogóle nie czuję, że jestem w klasie biologiczno-chemiczno-fizycznej. ...Oprócz fizyki, bo jej robimy naprawdę dużo, a jak wiecie to niezbyt dobrze dla mnie, bo z fizyki jestem noga...
Jak przed założeniem tego bloga byłem pełen energii, pomysłów m.in. na siebie i ogromnej chęci tak teraz jest odwrotnie. Zero dobrych ocen, zero przyrostu wiedzy (m.in. biologicznej i chemicznej), zero radości, zero pomysłów pchających do przodu... Nic.
Na dodatek Pani od matematyki mnie i kolegę przyłapała jak nie umieliśmy jednej rzeczy i teraz to już w ogóle boje się każdej matmy. Powiem Wam, że staram się wyglądać na osobę spokojną, ale w głębi boje się wszystkiego. (szkoła)
Mam nieodłącznie wrażenie, że wszyscy radzą sobie lepiej ode mnie a ja jestem na szarym końcu. Mam bardzo wymagające Panie od polskiego i matmy oraz bardzo wymagającego Pana od histroii... to wystarczy, aby zaprzepaścić cały miesiąc biologii i chemii. Mam wrażenie, że chodzę do tej szkoły, bo chodzę... Obawiam się zawsze najbardziej poprawek, nie cierpię ich!!
Także u mnie nudno, smutno, szaro....ale będzie lepiej, wierzę w to!

4 komentarze:

  1. I tak najważniejsza będzie Twoja nauka pod kątem matury. Nie ma się co aż tak bardzo przejmować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym o ile dobrze kojarzę, to teraz w liceum rozszerzenia zaczynają się tak naprawdę w drugiej klasie a cała reszta realizowana jest po najmniejszej linii oporu, także głowa do góry i oby przeżyć pierwszą klasę :)

      Usuń
    2. Dobrze kojarzysz. :) Ale na drugą klasę chcę mieć jak najlepsze podstawy.

      Usuń
  2. Jeśli nauczyciele są bardzo wymagający, to i tą 3 czasem można u nich docenić, więcej optymizmu ;).
    Poza tym też wielu ludzi uważa mnie za oazę spokoju i nawet, gdy stoję zestresowana i marzę o ucieczce twierdzą, że sprawiam wrażenie niezwykle opanowanej :D.

    OdpowiedzUsuń