Dziś podczas rozmowy z rodzicami zapytali mnie co bym zrobił gdybym nie dostał się na lekarski za ileś tam lat... no dobra, 2,5. Szczerze mówiąc nie wiedziałem co Im odpowiedzieć. Tak naprawdę nie mam "planu B". Rodzice co prawda wybiegli troszeczkę w przyszłość, ale jednak to pytanie prędzej czy później musiało paść. Po 1, nie biorę i nie brałem do tej pory innej możliwości niż WL. Po 2, nic innego mi się nie podoba (to co z medycyną niezwiązane). Po 3, na pewno bym poprawiał maturę. Po 4, myślałem ewentualnie nad stomatologią. I tu jest pies pogrzebany, bo nie wiadomo jak napiszę maturę. Jak spieprzę ją po całości to tylko kolejny rok nauki mnie uratuje a nie inny kierunek. Ewentualnie jakby nie było tak źle, ale brakłoby mi punktów na WL to stomatologia, która także bardzo, bardzo mi się podoba.
O czym ja w ogóle piszę...
Wiem, że ten wpis jest o niczym...
Piszę o jakiś rzeczach zbyt odległych...
Dlatego zabieram się do pracy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz