Jak w cotygodniowej tradycji przyjęte, także i dziś napiszę co u szaro-przeciętnego licealisty.
Otóż dzień za dniem leci mi niesamowicie szybciutko.
Zaczynam dzień nauką i kończę nauką. Krąg się zamyka. :)
Od pewnego czasu mam wrażenie, że coś robię nie tak, że idę pod prąd, że próbuję nalać z pustego...
Spędzam zbyt wiele czasu w jednym przedmiocie, po czym wciąż mam wrażenie, że nic a nic nie umiem. Tak jest np. z biologią.
Później biorę się za kolejny i kolejny.
Nieraz mam wrażenie, że to wszystko na nic. Że nadal brak mi złotego środka żeby wszystko godzić.
Od pewnego czasu nachodzi mnie pewna myśl... żeby zacząć korzystać i cieszyć się z danej chwili.
Nie wybiegać myślami w siną dal, nie błądzić zastanawiając się co będzie - po prostu brać wszystko to, jakim jest.
I faktem jest tu to, że z tego jestem równie kiepski jak z matematyki.
Staram się bardzo często brać wszystko tu i teraz, ale często ze średnio pozytywnym skutkiem.
Super uczuciem jest przeżywać dany moment bez myślenia co będzie potem, czyż nieprawda?
W wielu rzeczach daje z siebie wszystko.
Przykładam się całymi siłami.
Po prostu, bardzo czegoś chcę.
...żeby później polec na prostych rzeczach. Zdenerwowaniu, niedoczytaniu, niezrozumieniu, braku skupienia...
Jakoś nieodłącznie mam wrażenie, że jestem na szarym końcu. Że odstaję od innych. Że już na samym początku jestem skazany na niepowodzenie...
Chwilami myślę czy to wszystko dla mnie, czy to jest "to coś", czy dam radę z tym wszystkim, a jeśli dam to czy z odpowiednim wynikiem...
I w tym wszystkim najzabawniejsze jest to, że pomimo obaw i niepewności, dalej chcesz próbować zdobyć tę górę lodową.
Co z tego, że jesteś w conversach i ubraniu nieodpowiednim...
Po prostu chcesz!
Chyba każdy ma czasem taki myśli. Dasz radę :) Cały czas trzymam za Ciebie kciuki :D
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że każdy.
UsuńDziekuuje! :)
Twoje rozterki mi nie obce. Wolny czas praktycznie nie istnieje, non stop nauka i trochę świeżego powietrza wpadajacego przez otwarte okno...
UsuńNiedługo święta, przeżyjemy :)
Jak dobrze nie być samemu. :)
OdpowiedzUsuń